Gość
|
Wysłany: Śro 21:00, 28 Kwi 2010 Temat postu: chory na wyobraznie |
|
|
Dawno już w mieście drwił z niego każdy a d
Pośmiewiskiem był ludziom na co dzień a d
Ot wariat - chory na wyobraźnię F C F C
Wiecznie w drodze spóźniony przechodzeń d E
Dokąd idziesz pytali go bliscy
Z tego bracie to trzeba się leczyć
A on brał tekturową walizkę
I wychodził obrazom naprzeciw mówiąc:
ref.: Idę tam, gdzie bezmiar błękitu C G d a
Światłocienie Cyprysów przy drodze C G d a
Feerią barw każdy ranek rozkwita F C F C
Chociaż wiem, że do celu nie dojdę d E
Gdy malował świat milkł jak zaklęty
Kurczył się w skrawek płótna na ramach
A on pieścił je jak pierś kobiety
W siedmiobarwnych tęcz kreskach i plamach
Kiedy skończył wpatrywał się w ciszy
By natchnieniem nasycić znów duszę
A gdy już dał się marszandom wykpić
Pił noc całą, by z brzaskiem wyruszyć mówiąc:
ref.: Idę tam...
|
|