Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Pon 19:39, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
hehe;3 |
|
|
Madzia |
Wysłany: Śro 21:07, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
a nas przy hufcu =P |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 10:36, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
ta super było <3
a murzynek był Pyszny Zuziu ;P
mnie ta ulewa złapała jak wracałam do domu |
|
|
Zuzia |
Wysłany: Wto 15:45, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
ja też sądzę że mój murzynek był najlepszy ;D.
na trampolinie robiłam i w przód i w tył i chyba niczym nie walnęłam.
Ja biegałam bez kurtki i byłam cała mokra, woda z butów mi się wylewała.
chcieliśmy pomóc pani której się zawalił namiot ale nie chciała naszej pomocy.
Mi się ogółem podobało. |
|
|
Madzia |
Wysłany: Pon 15:48, 31 Maj 2010 Temat postu: 30 maja Dzień Dziecka w Pasecznie |
|
Spotkaliśmy się pod Hufcem o 9.00 i poszliśmy do parku rozbijać obóz...najsampierw postawiliśmy namioty brame kuchnię i stołówkę...rozstawienie całego obozu zajęło nam jakoś od 2- 3 godzin...o 12.00 udostępniliśmy naszą "placówkę" do użytkowania publicznego...mieliśmy kalambury węzły gre terenową ścielenie kanadyjki itp. a także do sprzedaży ciasta soczki kawe herbate i oczywiścia cały gar grochówki...zupa schodziła jak po maśle ale najszybciej poszedł murynek Zuzi który moim zdaniem był najlepszy...później wysłałyśmy Olka i Kube żeby potrzymali nam kolejke na trampoline...Kamila cały czas urzędowała w kuchni =)... my (ja ,Zuzia, Magda i Natala) w między czasie zabawiałyśmy dzieci i pomagałyśmy w kuchni...kiedy nadszedł wielki czas wejścia na trampoline wyszłyśmy z obozu aby poskakać ja zrobiła 1 salto to tyłu i więcej sie nie odważyłam bo upadłam wtedy na plecy i mnie teraz cały czas bolą =(... ale zanim poszłyśmy na trampoline odwiedziła nas Ewa ale posiedziała u nas jakąś godzinke i odprowadziłyśmy ją do samochodu... kidy wracałyśmy z atrakcji zatrzymałyśy się przed sceną pośpiewałyśmi i wracając do obocu kupiłyśmy watę cukrową i popcorn...ok 17.00 wszyscy zaczęli się zmywać zostałam ja Natala Zuzia Magda Kamila i kadra... zaczęło lać ale to tak że woda pływała po drodze...zostały już tylko 2 namioty do zwinięcia woziliśmy rzeczy do hufca itd. ja Magda i Natala wziełyśmy kurtki wodniaków "sztormiaki" były troche ciepłe bo od spodu miały polar ale w ogóle nie przepuszczały deszczu...kamila z Natalką zaczęły sie oblewać i tak sie stało że Kamila była cała w błocie ...Natala zabrała sie z Kamilą a ja Zuzia i Magda zaraz po nich pojechałśmy z moją mamą...Kamili mam jak wyjeżdżała wjechała na jakiś słupek jak trzasnęło to słupek sie przegiął =P....
ale ogółem było fajnie i bardzo mi sie podobało =) |
|
|