|
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 18:18, 16 Paź 2008 Temat postu: Żagle z Hufca;) |
|
|
Pewnego piątkowego wieczoru a mianowicie 10.10.2008 pod hufcem ZHP Piaseczno odbyła się zbiórka wyjeżdżająchych na żagle.Z naszej drużyny była to :Zuzia Ewa Magda i Ja niestety na tak fantastyczny wyjazd miał okazje jeszcze tylko Karol(nieskorzystał. sytuacje życiowe:P) ,ponieważ był to wyjazd dla drużynowych i przybocznych.Spalismy w łajbach było bardzo fajnie...w dzień pływaliśmy kanałami po jeziore "Śniardwy" i bodajrze po "Mikołajskim" ale nie jestm pewna .Pływając były oczywiście przechyła, to co 21DH lubi najbardziej.....biedna Magda była w środku i łapała latające talerze ,noże ,jedzenie, garnki itp. i chowała to w najbardziej bezpiecznym dla nas miejscu "LODÓWCE" wszyscy się z niej śmieliśmy,tą sytuacje najbardziej zapamiętałam było ich jeszcze o wiele więcej ale za dużo by pisać...w tej ekscytującej wyprawie towarzyszyła nam również ekipa z Piaseczno i Gołkowa.... jeśli ktoś chciał by zobaczyć zdjęcia robione przezemnie,jest ich niestety niewiele to zapraszam: [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 18:18, 16 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zuzia
moderator
Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:48, 16 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Naszą Madzie to najbardziej ciągnęło do kinkstona (miejsce gdzie powinien znajdować się kibelek) ale go u nas na szczeście nie było bo inaczej musieli byśmy go sprzątać jak nasi koledzy z drugiego jachtu. nam służył jako szafa na kamizelki ratunkowe. czasem nam brakowało toalety na pokładzie ale byłyśmy twarde i wytrzymałyśmy. Na przystanku (wymarzonym) przypadkiem wpadła nam czapka do wody naszego sternika (Michała) na szczęście udało nam się ją wyłowić ale moje poświecenie było wielkie tak chciałam ją wyłowić ze gdy kucnełam na murku zamiast wyciągnąć ją to wpadłam w dziurę która była po drugiej stronie. Na szczęście z odsieczą przybył mi dh Hubert i mnie wyciągną. Czapkę uratowała Ewa wyciągnęła ją boskaiem. po dopłynięciu oczywiście ktoś musiał posprzątać jacht więc kto się do tego zabrał Ja z Małgosią ale wywinełyśmy od innej czarnej roboty czyli mycie garów i noszenie plecaków do autokaru. pokład aż lsnił. a my musieliśmy niestety juz jechać do domu i znowu kilka godzin w busie. w piasecznie krąg, papa i do domu. fajnie było tylko szkoda że tak krótko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|